FORUM GEOLOGICZNE

Gość

Szanowni,

Mniej więcej 25 lat temu, będąc kilkunastoletnim chłopcem, znalazłem taki oto okaz:
[link widoczny dla zalogowanych]
(zdjęcia niestety nie są najlepszej jakości)

i od dziecka byłem bardzo ciekaw, cóż to może być? Czy twór ten jest dziełem natury, czy może rąk ludzkich?!
Przez lata moje trofeum leżało zapomniane w piwnicy razem z innymi moimi skarbami (kamieniami, które zwoziłem ze wszystkich stron Polski) aż niedawno przypomniałem sobie o nim i wraz z moim synem wydobyłem to z zapomnienia Wink

Teraz proszę Was o pomoc w zidentyfikowaniu tego "czegoś".
Oto opis:
to jest ciężkie, waży tak na 'oko' ~0,5kg lub może nieco więcej
to wygląda jakby było wykonane z metalu
to nie rdzewieje
to nie daje się zarysować
to nie ma własnych właściwości magnetycznych ale przyciąga magnes
to jest "czyste" - w takim znaczeniu, że nie ma w tym "ciał obcych" itd.
to ma na powierzchni zarówno "nadtopienia" jak i "ścianki kryształków" - no nie wiem jak to lepiej opisać
nie znalazłem tego w naturze, trafiło do mnie przypadkiem, nie wiem skąd pochodzi

jeśli ktoś będzie miał jakieś pomysły, hipotezy albo i pewność co to może być - bardzo proszę, niech napisze, będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam,
--
Piotr

geolog-ona · Dołączył: 12 Sty 2007 Posty: 257 Przeczytał: 0 tematów

Szkoda, ze nie wiesz skad to jest, skoro przyciaga magnes to zawiera żelazo, mozna tutaj bujac w oblokach i powiedziec 'meteoryt' ale... to rownie dobrze moze byc wszystko.Ze zdjec nic nie wynika. Gdyby Ci sie chciało to mogłbys podskoczyc do jednostki geologicznej na najblizszej uczelni i moze oni by Ci cos powiedzieli.

Próbowałeś to przeciąć na pół?Kryształy są wyraźne czy nie?

Gość

Witaj,

Przedmiot został przeze mnie znaleziony podczas sprzątania piwnicy w bloku w którym mieszkałem, gdzie go faktycznie odnaleziono - tego nie wiem i z całą pewnością nie uda się dziś tego ustalić.
Magnes jest hmmm przyciągany niezbyt silnie, no i to nie rdzewieje... a żelazo chyba powinno (?).
Kryształy to może niezbyt szczęśliwe określenie na to co jest na tym obiekcie, to są tak jakby ścianki/płytki - nieregularnie rozmieszczone, dosyć duże gładkie powierzchnie na dwóch bokach tego przedmiotu, widać je trochę na każdym zdjęciu (jak tylko wrócę któregoś dnia wcześniej do domu to postaram się zrobić lepsze zdjęcia - przy lepszym oświetleniu).
Nigdy nie próbowałem tego ciąć (trochę mi szkoda Wink

) ale jest to bardzo twarde, kilka razy byłem zmuszony coś tym wbić i na 'obiekcie' nie ma śladu.
Myślę, że jeśli nie uda się tu wspólnie ustalić czym ów przedmiot jest, udam się gdzieś na uczelnie i może ktoś - wziąwszy to do ręki - zdoła określić coś więcej.

PS
Szczerze wątpię by był to meteoryt, raczej już dzieło hutników polskich... ?

Pozdrawiam,
--
Piotr

Łukasz

Jak sie nie daje zarysowac do obstawiam kawal chromu z jakiejs huty. Nikiel powinien dac sie dziabnac gwozdziem.

Gość

OK, myślę że jesteśmy nieco bliżej rozwikłania czym w istocie jest (lub raczej czym nie jest) ów kawałek metalu.
Analizując strukturę bryłki można dostrzec, że składa się ona tak jakby z dwóch warstw - z cienkiej warstwy o nieco odmiennej, bardziej chropowatej strukturze oraz grubej warstwy - bardziej "krystalicznej" (w której znajduje się mały otworek po bańce gazu (?)). Spód tej cienkiej warstwy jest bardziej gładki niż wierzch warstwy grubej który jest bardziej pofałdowany. Kształt tej cienkiej warstwy sugeruje, że spływający (płynny) metal spadł na jakieś bardzo miałkie podłoże (popiół, kurz, piach... woda ... ?) i zaczął zastygać a na tę warstwę nalała się pozostała część i tak zastygła tworząc "krystaliczne" konstrukcje. Być może uformowała się w ten sposób większa bryła która później została jakoś rozbita.
To skłania mnie do przyjęcia takiej oto hipotezy:
Stawiam, że bryłka jest jakimś odpadem (lub półproduktem) procesu hutniczego / odlewniczego (mamy* tu Ursus, FSC) nie zaś tworem geologicznym. Pytanie - z czego się składa, ale to pytanie już nie na to forum raczej. W każdym razie - dziękuję wszystkim którzy starali się pomóc mi w rozwikłaniu tej "zagadki".

* napisałem "mamy", ale później zreflektowałem się, że powinienem napisać "mieliśmy"

Pozdrawiam serdecznie!
--
Piotr