Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna FORUM GEOLOGICZNE

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"...ludzie i dinozaury zyli jednoczesnie..."
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna -> Geologia / Teorie i hipotezy w naukach o Ziemi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:43, 16 Maj 2007    Temat postu: "...ludzie i dinozaury zyli jednoczesnie..."

czytał moze ktos ksiazke Hansa-Joachima Zillmera Największe pomyłki w dziejach Ziemi?? ja wlasnie cos takiego znalazlam w dziale nauk o Ziemi... rzucilam okiem i kurde, zwątpilam.. Shocked musze to arcydzieło przeczytac-bedzie ubaw Very Happy . facet napisał jeszcze 'Pomylka Darwina'.

Cos mi sie wydaje ze Giertychy z takich ksiazek czerpią wenę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:49, 16 Maj 2007    Temat postu:

co to za bilbioteka popełniła taka gafe? żeby takie wypociny wrzucac do działu naukowego Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:12, 17 Maj 2007    Temat postu:

nie napisze bo sie naprawde zdziwisz. mysle ze to nie istotne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:10, 17 Maj 2007    Temat postu:

Owych książek nie czytałem, ale z ludźmi pokroju autora spędziłem trochę czasu i wydaje mi się, że całkiem dobrze rozumiem ich tok myślenia (tak, tak, mają go). Otóż wszystko skupia się na pierwszym założeniu. W geologii stosuje się zasadę aktualizmu podczas gdy Oni twierdzą, że wszystkie procesy (geologiczne, fizyczne, biologiczne, chemiczne i kulturowe) zachodziły niezmiernie szybko w przeszłości, ponadto:

- stałe fizyczne nie muszą być stałe w czasie,
- rozpad pierwiastków promieniotwórczych był szybszy w przeszłości,
- procesy geologiczne zachodziły szybciej,
- rozwój biosfery był błyskawiczny,
- rozwój kulturalny człowieka również,
- ogólnie procesy fizyczne, chemiczne i biologiczne zachodzą w coraz mniejszym tempie w porównaniu z przeszłością.

Pozostałe argumenty cechują się mniej lub bardziej poprawną logiką, czego zarzucić im nie można, ale jeżeli pierwsze założenie jest tak inne od naszego, to nie można się dziwić, ze ich teorie są dziwne. Co ciekawe wszystko idealnie układa się Im w przedziale 6-10K lat. Smile Ponadto niektóre procesy wg. Nich nie zmieniły w przeciągu eonów swojego tempa (np. długość biblijnej doby wynosi 24h, rok wynosił 365 dni - dowodów na to nie, to tylko założenie).

Ogólnie widać u Nich tendencję szukania dowodów na siłę, negowania kilkusetletniego dorobku innych dziedzin nauki (fizyki i chemii) i przeświadczenia o własnej nieomylności. Jakże niektóre z cech można też przypisać geologom, to jednak nikt nie twierdzi, że historia Ziemi jest w 100% znana i pewna. Zawsze istnieje wiele niewiadomych. U Tych ludzi takich niewiadomych nie ma, ponieważ cała wiedza została przecież podana w Piśmie Świętym, wystarczy głęboko poszukać, a znajdzie się odpowiedź na każde pytanie.

Aha, i jeszcze coś od siebie do innych geologów. Nie traktujcie tych ludzi z ignorancją i wyższością, nie śmiejcie się z nich, nie traktujcie ich jak nieszkodliwych głupców, ponieważ nimi nie są. zamiast tego trzeba podjąć z nimi walkę na ich własnym polu, ujawnić ich obłudną i fałszywą pseudonaukowość i zmiażdżyć ich własną bronią. "Mądry głupiemu ustąpi", ale w ten sposób głupi zawsze wygra. Nie można dopuścić żeby znów ciemnota i przesąd decydowała o naukowym dorobku naszego gatunku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:37, 17 Maj 2007    Temat postu:

w liceum na biologii, nauczycielka puściał nam film o ewolucji ziemi i zycia na niej zmajstrowany przez wyznawców inteligentnego projektu, geiertychwców czy jak ich tam zwac, nie wiem po co nam to pokazała, może w ramach poszerzania horyzontów, ale był w tym filmidle niesamowite ilości bzdur, aż ciezkobyło to wszystko ogarnać, najbardziej utkwił mi motyw jak narrator przekonywał ze skoro w osadach popiołów wulk. w kilkaniasci lat utworzył sie wawóz, to dlaczego wielki kanion kolorado nie miał by sie w miare szybko utworzyc Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 8:50, 18 Maj 2007    Temat postu:

Tak, tak. Góra św. Heleny i Wielki Kanion są od lat jednym z ich koronnych dowodów, pokazują je na każdym kroku. Nie wspominają jednak, że w sekwencji kanionu przeważają skały osadowe, nie piroklastyki i to, że skały te mają zupełnie inne cechy teksturalne, strukturalne i reologiczne.

Spotkałem się też z twierdzeniem, że Wielki Kanion jest dowodem potopu, zapisem masywnego spływu wód powierzchniowych z obszaru amerykańskich wyżyn do Atlantyku. To, że sam kształt koryta rzeki Colorado (meandrujący) wyklucza tak wielki spływ o monstrualnej energetyce (bez obecności jakichkolwiek większych struktur erozyjnych i depozycyjnych), to jest już ewolucjonistyczna manipulacja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:22, 18 Maj 2007    Temat postu:

w owej ciekawej ksiazce auto zamiescil zdjęci zywego stworzenia. Wygladało jak szkrzypłocz(wiecie co to?) tylko bylo malutkie, miescilo sie w lyzce stolowej. Autor pyta czy to przypadkie nie jest trylobit, który powinien wyginac u schylku paleozoiku...hmm. Ja osobiscie tez widzialam takie zyjatko, w zeszle wakacje. mialo ok 3 cm dlugosci, pacerzyk chroniacy tułow, wystajace oczy u szczytu glowy, czulki i dlugawy odwlok.ale roznica miedzy mna i Autorem polega na tym,ze ja nie bieglam to radia,czy telewizji krzycząc ze w moim stawie pojawily sie trylobity. ostatnio rozmawialam o tym ze znajomym,podal mi nawet nazwe tego czegos ale zapomialam. Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 8:12, 19 Maj 2007    Temat postu:

Czy to było coś [link widoczny dla zalogowanych]? Jeżeli tak to z trylobitami ma to tyle samo wspólnego co skorupiaki i owady. Przekopnice zwane triopsami pochodzą z triasu (kajper), czyli dawno po wyginięciu trylobitów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:47, 19 Maj 2007    Temat postu:

DOKLADNIE TO SAMO!!!!! Razz kto temu panu to wyjasni? Twisted Evil

po przeczytaniu z 10-ciu stron zaczelo mnie pobierać i rzucilam to cudo w diably. nie moglam nerwowo. Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:20, 20 Maj 2007    Temat postu: Re: "...ludzie i dinozaury zyli jednoczesnie..."

geolog-ona napisał:
czytał moze ktos ksiazke Hansa-Joachima Zillmera Największe pomyłki w dziejach Ziemi??

tu --> [link widoczny dla zalogowanych] jest recenzja innego "dzieła" tego "znawcy"... kim wogóle jest ten facet?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wielki
Administrator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 904
Przeczytał: 6 tematów


PostWysłany: Nie 17:39, 20 Maj 2007    Temat postu:

Tu macie stronę autora [link widoczny dla zalogowanych].
Bez komentarza Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:19, 23 Maj 2007    Temat postu:

no coz. facet jak wiadomo nie ma pojecia najmniejszego o geologii, ale jak zwykle znajdą sie rzesze ludzi którzy go będą słuchac. na szczęscie moja rodzina(razem z babcią) do nich nie nalezy, uff Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:35, 23 Maj 2007    Temat postu:

ten cytat mnie rozwalił --> 'Jednym z nich będzie autor wielu bestsellerów i ekspert w dziedzinie dowodów zaprzeczających teorii ewolucji, dr Hans-Joachim Zillmer z wykładem p.t. „Negacja danych paleontologicznych”.' jaki z niego ekspert do cholery?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 8:17, 24 Maj 2007    Temat postu:

No to jest jak najbardziej usprawiedliwione, ci ludzie są ekspertami w zaprzeczaniu wszystkiemu, a najbardziej zdrowemu rozsądkowi. Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:38, 25 Maj 2007    Temat postu:

dowody zaprzeczające teorii ewolucjii???ale kurde jakie dowody! z palca wyssane.niech te swoje DOWODY potwierdzi w jakis konkretny sposob a nie jakims jednym sladem buta z rozgniecionym rzekomo trylobitem. amoze ten but nalezal do czlowieka z przyslosci, gdzie mają juz tak rozwinietą technike ze mogą sobie pozwolic na wypady w paleozoik i prowadzenie badan geologicznych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 1:42, 26 Maj 2007    Temat postu:

Takiego "buta"?

[link widoczny dla zalogowanych]

Wytłumaczenie odcisku Meistera z formacji łupków Wheeler z Utah jest znacznie prostsza niż wizyty z przyszłości. To forma konkrecji lub redukcyjnej strefy na powierzchni łupka. Ma kilka mm grubości i nie wykazuje synsedymentacyjnych deformacji. To czego kreacjoniści nie mówią (nie wiedzą?) jest to, że przeważnie owalne i okrągłe strefy w tych właśnie kambryjskich łupkach o takich kształtach znajdowane są w Utah bardzo często. Jednak ta jest wyjątkowa, bo ma kształt trzewika. Można nawet znaleźć "odcisk obcasa". Ciekawe tylko, że akurat na krawędzi tego obcasa jest niewielkie przesunięcie, szczelinka lub uskok, który kontynuuje się po za obszarem samego "odcisku", a i sam trylobit nie jest nawet zgnieciony. Mało tego - jest zwinięty, zachowany w całości i nie jest nawet wciśnięty w osad, czego należałoby się spodziewać gdyby ktoś na niego nadepnął.

To właśnie typowe dla tych ludzi - wybiórcze przedstawianie cech jakiegoś faktu i multum niedomówień. Beznadziejny pseudonaukowy bełkot, który może podważyć pierwszy lepszy student geologii, biologii czy chemii.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:26, 29 Maj 2007    Temat postu:

Ech...
To przykre, że niektórzy nie oddzielają religii od swoich ambicji, aspiracji, i nauki, której wiele w życiu nie zaznali, niestety.
Ale trzeba z nimi walczyć dopóki ich poglądy będą trafiać do większej liczby ludzi skłonnych im wierzyć. Właściwie JEDYNY problem jest to, że szerzą swoje poglądy - bo na ratowanie ICH myślenia chyba nie ma co liczyć. I Rzeczywiście nie ma to jak pokazać komuś takiemu, że się go traktuje poważnie, bo wyśmiewanie ich i patrzenie się na nich z góry dodatkowo nakręca ich "Ja wam jeszcze pokażę trylobita pełzającego w kałuży" etc...

Chwila... TAMTEN artykuł był w "Nature"? nie widziałam bez hasła, co dokładnie tam było, ale BYL w nature Shocked
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wielki
Administrator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 904
Przeczytał: 6 tematów


PostWysłany: Pon 7:20, 26 Lis 2007    Temat postu:

Same "ciekawostki" do poczytania:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 10:51, 26 Lis 2007    Temat postu:

"Zakazana archeologia" powinna być zakazana ze względu na swoją głupotę. Kiedyś ją przeglądałem i co drugą stronę łapałem się za głowę. Takich bzdur to nawet swego czasu w "Skandalach" nie widziałem. Na szczęście większość z tych zakazanych znalezisk ma swoje zupełnie niezakazane wyjaśnienie. O tym autorzy już zapomnieli wspomnieć. Musieliby pewnie zmienić tytuł książki na "Do-niedawna-zakazana archeologia". Podtytuł "Dlaczego warto uważać na lekcjach".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wielki
Administrator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 904
Przeczytał: 6 tematów


PostWysłany: Czw 20:26, 14 Sie 2008    Temat postu:

Poniższy tekst pochodzi z [link widoczny dla zalogowanych]

Przy okazji ataków na tę publikację wyśmiano Pana za propagowanie kreacjonizmu i za odrzucenie teorii Darwina.
Tak, atakują mnie za to, że jestem przeciwnikiem teorii ewolucji. Bo ja zwalczam teorię ewolucji jako przyrodnik, gdyż jestem z wykształcenia przyrodnikiem – genetykiem. Zwalczam ją z pozycji naukowej. Proszę pamiętać, że żadna teoria nie jest na zawsze.
Natomiast z punktu widzenia wyznaniowego jest mi obojętne, czy Bóg stworzył świat natychmiast, czy poprzez ewolucję. To jest do ustalenia przez nauki empiryczne.
Jakiś czas temu w Parlamencie Europejskim zorganizowałem sesję na temat teorii ewolucji. Zaprosiłem naukowców, ale nie kreacjonistów. Mam pretensję, że w nauczaniu o ewolucji nadużywa się wiedzy genetycznej i przedstawia się rzeczy nieprawdziwe, niezgodne z nią. I z tym walczę.
Mnie nie grzeje ani amerykański kreacjonizm biblijny, ani podejście do stworzenia świata z punktu widzenia islamu, bo oni wydali ostatnio wielką księgę na ten temat. Ja walczę z teorią ewolucji jako z teorią naukową, która nie zgadza się z moją wiedzą.
Podczas tej sesji w Parlamencie był obecny sedymentolog, paleontolog, był fizjolog i ja, genetyk. Przedstawiliśmy argumenty przeciw teorii ewolucji. Przyszło tam paru dziennikarzy i wszystko poszło w świat: zaczęło się medialne mielenie.

A nie uważa Pan, że się sam ośmieszył, mówiąc o smokach, które żyły równolegle z ludźmi?

Wiem, że w wielu dziedzinach nauki, w tym w archeologii oraz paleontologii, znajdują się różne dane na ten temat. Nie tu miejsce, by o tym szerzej mówić. A że mnie ośmieszają? Zawsze mnie ośmieszali, nie przejmuję się tym. To, że ze mnie robią wariata, to jest zmartwienie mediów, nie moje.
Miałem też w Parlamencie wystawę w obronie życia nienarodzonych. Skonfiskowano mi ją jako niepoprawną politycznie. Też był szum. Ale ta wystawa pojawiła się najpierw w Sejmie, jeszcze za SLD.

Maciej Giertych - O ewolucji w szkołach (Teaching on evolution in European Schools) [link widoczny dla zalogowanych]
A tu jest wesoło powołuje Zillmera jak znawcę tematu :( Żeby facet miał przynajmniej lic z paleo ... A to amator, to tak jak ja wypowiadałbym się o mutacjach Eboli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:57, 14 Sie 2008    Temat postu:

o losie...ze niby doktor paleontologii...a ja mam profesure z geofizyki...hahaha.

Nie no, pierwsze słysze, żeby osadówki wykazywały frakcjonowanie pod wpływem ciężaru ziarn, oczywiście tego nie uczyli na sedymentologii,tylko mówili ze skały są "z nieba" Twisted Evil Ciekawe co powie na frakcjonowanie w delcie albo na położenie odwrócone warstw Laughing


jak to mowią: "tylko winny się tłumaczy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Nie 9:37, 09 Lis 2008    Temat postu:

geolog-ona napisał:
o losie...ze niby doktor paleontologii...a ja mam profesure z geofizyki...hahaha.

Nie no, pierwsze słysze, żeby osadówki wykazywały frakcjonowanie pod wpływem ciężaru ziarn, oczywiście tego nie uczyli na sedymentologii,tylko mówili ze skały są "z nieba" Twisted Evil Ciekawe co powie na frakcjonowanie w delcie albo na położenie odwrócone warstw Laughing


jak to mowią: "tylko winny się tłumaczy"


Pytani mam bo nie rozumiem.

Czy to znaczy, że frakcjonowanie skał osadowych zależy od ciężaru ziarn?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:53, 09 Lis 2008    Temat postu:

Z ironią napisałam to zdanie...
Oczywiście, że frakcjonowanie zależy i od grubości ziarna i ciężaru.

Weźmy np. taki magnetyt, jest cięższy od kwarcu i skaleni tej samej lub zbliżonej frakcji. Ciemne minerały znajda się w niższych częściach warstw.

Jeśli mamy ziarna o różnej frakcji, to logiczne jest,że frakcje dajmy na to żwirowe będą w spągu warstwy a piaskowe i reszta drobniejszych wyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Nie 15:26, 09 Lis 2008    Temat postu:

geolog-ona napisał:
Z ironią napisałam to zdanie...
Oczywiście, że frakcjonowanie zależy i od grubości ziarna i ciężaru.

Weźmy np. taki magnetyt, jest cięższy od kwarcu i skaleni tej samej lub zbliżonej frakcji. Ciemne minerały znajda się w niższych częściach warstw.

Jeśli mamy ziarna o różnej frakcji, to logiczne jest,że frakcje dajmy na to żwirowe będą w spągu warstwy a piaskowe i reszta drobniejszych wyżej.


Czy mam to rozumieć w ten sposób, że ziarno o większej masie, czy też ciężarze spada szybciej na dno niż ziarno lżejsze? O to chodzi we frakcjonowaniu osadów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:26, 09 Lis 2008    Temat postu:

Przecież napisałam wyraźnie, że tak. Wydawało mi sie, że to logiczne Smile
Oczywiście magnetycik frakcji drobnopiaszczystej nie spadnie szybciej niz kawał kwarcu frakcji żwirowej.
Cięższe spada szybciej.
Podam przykład: ocean, głęboko, ziarno frakcji piaskowej niesione przez wiatr znad Sahary spadnie na dno w kilkanaście (może więcej) minut, natomiast ziarno frakji mułowej tą sama odległośc pokona w kilka miasięcy, dlatego czasem cienkie warstwy mułowców zawierają w sobie tysiące lat depozycji, a takiej samej miąższości warsty piaskowców kilka lat czy nawet dni(?)...Albo turbidyty, żwiry i paski są grubsze i znajdziemy je we fliszu proksymalnym, drobniejsze frakcje będą pojawiały się już w dalszych częściach, gdyż są lżejsze i prąd unosi je dłużej i na większe odległości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Nie 22:20, 09 Lis 2008    Temat postu:

Dalej nie rozumiem. Przepraszam. Czy prędkość sedymentacji zależy od masy?. Czym większa masa tym szybsza sedymentacja? .Jeżeli tak to dla czego ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wrotek




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WG/WB UW

PostWysłany: Nie 23:10, 09 Lis 2008    Temat postu:

Eh, drogi Klapacjuszu, czyżbyś znów łapał naszą biedną koleżankę za słowa? Very Happy
geolog-ona napisał:
frakcjonowanie zależy i od grubości ziarna i ciężaru.

Oczywiście geolog-ona wyraziła się trochę kolokwialnie i niedokładnie, ale jak najbardziej poprawnie - zgodnie z prawem Stokesa prędkość opadania idealnego ciała kulistego w cieczy jest wprostproporcjonalna do promienia (= grubości ziarna) i jego gęstości (= "ciężaru").

Tzw. "ciężar" oznacza tu gęstość ("taki magnetyt, jest cięższy od kwarcu i skaleni tej samej lub zbliżonej frakcji"), a nie masę.

Na ziarno opadajace w płynie działa poza grawitacją także siła siła oporu cieczy zależna od gestości i lepkości tej cieczy oraz gęstości, średnicy i kształtu ziarna.


Ostatnio zmieniony przez wrotek dnia Nie 23:12, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Pon 6:32, 10 Lis 2008    Temat postu:

geolog-ona napisał:
o losie...ze niby doktor paleontologii...a ja mam profesure z geofizyki...hahaha.

Nie no, pierwsze słysze, żeby osadówki wykazywały frakcjonowanie pod wpływem ciężaru ziarn, oczywiście tego nie uczyli na sedymentologii,tylko mówili ze skały są "z nieba" Twisted Evil Ciekawe co powie na frakcjonowanie w delcie albo na położenie odwrócone warstw Laughing


jak to mowią: "tylko winny się tłumaczy"


Po przeczytaniu tego zadałem swoje pytanie.Z tego jasno wynika , że chodzi o ciężar, czyli masę (które akurat na Ziemi są tożsame, mimo, że jedno to skalar a drugie to wektor) . Odbieram to jednoznacznie. Cięższe ziarno (o większej masie) spada szybciej
Ale to na marginesie

dodatkowo jeszcze działa jeszcze siła wyporu, która jest zależna od wielkości cząstki.
O ile dobrze pamiętam Prawo Stokesa określa siły oporu ruchu, a nie prędkość. Prędkości można sobie dopiero wyprowadzić.

Całkowita siła działająca na ciało to Fc= Fs-(Fw+Fst)

ponieważ a=F/m to gdzieś tam te masy muszą się skrócić. Tylko nie wiem gdzie. A gęstość wyskakuje przez siłę wyporu. Ale tez nie wiem gdzie.


Ostatnio zmieniony przez Klapaucjusz dnia Pon 7:31, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wrotek




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WG/WB UW

PostWysłany: Pon 13:59, 10 Lis 2008    Temat postu:

Klapaucjusz napisał:
O ile dobrze pamiętam Prawo Stokesa określa siły oporu ruchu, a nie prędkość.
Aż sprwawdziłem z ciekwości Smile I np. wg "Zarysu sedymentologii" Gradzińskiego in. istnieje prawo oporu Stokesa (na siłę) i prawo opadania Stokesa (na predkość). To rzecz jesna bez większego znaczenia bo jeden wzór wynika z drugiego po paru przekształceniach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:14, 10 Lis 2008    Temat postu:

Dzięki wrotku:)
Nie mając ksiąg przy sobie, starałam się wyrazić jak najprościej, niestety umknęły mi "mega istotne" terminy fizyczno-jakieśtam i masa ważnych definicji, poza tym, ja sedymentologię biorę trochę bardziej na "logikę" oraz doświadczenie basenowe i terenowe, niż wzory.
Cięższe=o większej gęstości, w końcu z gęstości wyznaczamy ciężar ciała i odwrotnie
[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę więcej nie łapać mnie za słówka.

pozdrawiam Smile


Ostatnio zmieniony przez geolog-ona dnia Pon 15:40, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wrotek




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WG/WB UW

PostWysłany: Pon 22:56, 10 Lis 2008    Temat postu:

Jeśli zaniedbamy całkowicie siły oporu to czas spadku dwóch ciał o różnej masie z tej samej wysokości jest taki sam - przyspieszenie ziemskie jest stałe i nie zależy od masy. Zapewne o to chodziło Klapacjuszowi i dlatego tak "czepiał się" o tą masę. Zgadłem? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Wto 6:49, 11 Lis 2008    Temat postu:

nie do końca. O sile tarcia to wiem. Ale jest pewien problem. Siła tarcia działa przeciwnie, więc jest siłą hamującą. Ona zależy od masy, ale.. im jest większa masa tym większa siła tarcia (Ft=nmg). Poza tym układ jest nieliniowy bo tarcie zależy od prędkości a prędkość od tarcia:). Więc tak naprawdę prędkość spadania zależy od masy.
Galileusz odkrył jednak, że prędkość spadania od tej masy nie zależy. Zbudował ponoć do tego specjalną równię pochyłą i wyszło , że kulki o jednakowej objętości lecz różnej masie staczały się w tym samym czasie. Nie robił tego w próżni lecz normalnie w powietrzu. Co w tym wypadku z tarciem?.
Siła wyporu za każdym razem jest identyczna bo kulki mają tę sama objętość.

W wodzie jednak tak nie jest. Siła wyporu, o której zapomniałem jest ważna.
W powietrzu piłeczka pingpongowa i tej samej wielkości kulka stalowa zrzucone powiedzmy z dwóch metrów spadną w tym samym czasie, w wodzie nie.

A co będzie gdy weźmiemy dwie kulki stalowe? Jedną małą drugą dużą. Która w wodzie spadnie szybciej? Zgodnie z tym co napisałem duża powinna spadać wolniej (siła wyporu). A jednak tak nie jest.
Taki wzór sobie wyprowadziłem
a=g(1-Qw/Qs) - 4.5*nV/Qs*r2

Gęstości Qw i Qs są identyczne (woda i stal)

Pierwszy człon to opóźnienie spowodowane siłą wyporu, drugi tarciem z prawa Stokesa. (O którym zresztą też zapomniałem. Smile)
Promień (r) jest w mianowniku więc jak dąży do nieskończoności. to człon dąży do zera. Jest tu zawarta nieliniowość o której pisałem wcześniej. Im wyższa prędkość tym wartość siły większa.
Jakby więc nie było z wzorów wynika, że od masy prędkość spadania nie zależy, ale teraz już nie jestem co do tego twierdzenia przekonany, Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:54, 11 Lis 2008    Temat postu:

No to może zależy i od masy? Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Przybyszewski




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo

PostWysłany: Śro 15:10, 12 Lis 2008    Temat postu:

Wybaczcie, ale z pewnym rozbawieniem przeczytałem ostatnie wpisy tego wątku. Mając 16 lat odkryłem prawo powszechnego ciążenia. Oczywiście nie ja pierwszy, nie ja jedyny i nie całkiem samodzielnie, bo przy pomocy niezapomnianej książeczki pt. "Fizyka dla dociekliwych". Od tego czasu, a upłynęło lat 34 z hakiem mam nieodmiennie wielką frajdę w zadawaniu różnym osobom, od dyplomowanego księgowego do magistra fizyki, prostego pytania: z balkonu pierwszego piętra upuszczamy jednocześnie dwie takiej samej wielkości kule: pierwsza z nich wykonana jest z gipsu i waży 1 kg, druga zaś z metalu i waży 2 kg. Która kula uderzy w ziemię szybciej, ile raz szybciej i dlaczego? Odpowiedzi bywają różne, niektórzy po chwili konsternacji (ci bardziej wykształceni technicznie) imają się całek, jedynie pewien biegły rewident po prostu wyszedł na balkon i upuścił. Proste doświadczenie wykazało, iż kula metalowa spadła szybciej, ale nie dwa razy szybciej, jedynie odrobinę szybciej. Niepotrzebny był przy tym żaden pomiar czasu - jedynie obserwacja prostego faktu - kula o masie dwa razy większej spadła odrobinę szybciej. Gdyby przyśpieszenie ciała spadającego z balkonu było wprost proporcjonalne do masy, to kula o masie dwa razy większej powinna spadać dwa razy szybciej - czyż nie? Nasuwa się podejrzenie, że coś zakłóca jednakowy spadek ciał. A teraz zróbcie inne doświadczenie (ja je wykonałem). Weźcie obydwie kule i upuśćie je w wodzie głębokiej, powiedzmy na metr z mulistym dnem, aby było widać efekt upadku. Okaże się, że kula o masie dwa razy większej spadła sporo szybciej, ale nadal nie dwa razy szybciej. Wychodzi na to, że im większy opór ośrodka, tym różnica czasu spadku ciał o różnych masach jest większa. Aby wątpliwość rozstrzygnąć ostatecznie wziąłem dwie długie rury szklane i wypełniłem je gliceryną. Jednocześnie upuściłem do wnętrza rur dwie identycznej wielkości kulki (dla pewności pomalowane taką samą farbą), których jedna miała masę dwa razy większą od drugiej. Okazało się, ze kulka o masie dwa razy większej opadła na dno ok. 20 razy szybciej niż lżejsza kulka. A teraz weźcie kartkę papieru, przedrzyjcie na pół, jedną część zgniećcie w kulkę, drugą zaś nie. Upuście obydwie z balkonu. Okaże się, że ciała o takiej samej masie upadną w bardzo rożnym czasie -znacznie szybciej zgnieciona kulka, niezgnieciona kartka może nigdy, bo wiatr ją poniesie. Nasuwa się zatem podejrzenie, iż ciała w polu grawitacyjnym mają najszczerszą ochotę spadać tak samo, tylko cos im w tym przeszkadza – co, wniosek jest jeden – opór ośrodka – im większy tym różnica spadku jest większa. Ostatecznie zagadnienie rozstrzygnął amerykański astronauta, który na oczach milionowej gawiedzi upuścił na księżycu geologiczny młotek i piórko – uderzyły o grunt w tej samej chwili. Co się potem biedaczysko nagimnastykował, żeby podnieść młotek, bo skafander był sztywny, a jak by stracił, to musiałby chyba odkupywać. Piórko już odżałował. Jaki z tego przydługiego wywodu wniosek – taki, że siła działająca na ciało w polu grawitacyjnym jest wprost proporcjonalna do masy. Z faktu, że ciała mają ochotę spadać jednakowo, niezależnie od masy wynika, iż aby poruszyć ciało o masie dwa razy większej, trzeba siły dwa razy większej, ale przyśpieszenie nadane przez te siły ciałom będzie takie samo. Z kolei siła oporu ośrodka jest proporcjonalna do jego lepkości i od kształtu ciała. Ciało w ośrodku bardziej lepkim będzie spadało dłużej niż w ośrodku mniej lepkim, a ciało o mniej opływowych kształtach, będzie spadać w takim samym ośrodku dłużej niż ciało o kształtach bardziej opływowych – stawiających mniejszy opór. Wzór, który kolega raczył przytoczyć powyżej, dotyczący siły tarcia jest prawdziwy, tylko nie ten, bowiem dotyczy on tarcia np. klocka przesuwanego po szorstkiej powierzchni, kiedy to siła nacisku powoduje powstanie siły tarcia, skierowanej przeciwnie do siły działającej na ciało. Wtedy faktycznie – siła tarcia jest zależna od masy, ale tylko dlatego, że ciężar (czyli siła dociskająca) jest równy masie pomnożonej przez przyśpieszenie ziemskie. Nie ma to wiele wspólnego z tarciem powietrza o kulę spadająca z balkonu. Dochodzimy zatem do ostatecznego rozwiązania zagadki kul spadających z balkonu. Na ciało o masie dwa razy większej działała siła dwa razy większa, ale aby nadać mu takie samo przyśpieszenie trza było siły dwa razy większej, więc powinny uderzyć w ziemię dokładnie w tej samej chwili. Teraz dopiero można napisać sobie wzór F=ma.

Zarazem, na oba ciała działała taka sama siła oporu ruchu ośrodka, bo ta, w takim samym ośrodku, zależy od kształtu ciała, a był on identyczny. Jeżeli teraz od obu sił pola grawitacyjnego działających na te kule odejmiemy tę samą siłę oporu, to w przypadku ciała o masie dwa razy większej różnica pomiędzy siłą ciągnąca ciało ku ziemi, a siłą oporu jest mniejsza niż w przypadku ciała lżejszego, zatem przyśpieszenie nadawane ciału cięższemu będzie tylko niewiele różnic się od przyśpieszenia tego ciała w próżni, natomiast dla ciała lżejszego różnica ta, a zatem i przyśpieszenie będzie już bardziej odbiegać od przyśpieszenia w próżni. Komu trudno zrozumieć, niech rozpatrzy przykład milionera i biedaka, którzy zgubili po stówie. Jeden dalej będzie bogaty, a drugi to już chyba zdechnie z głodu. Tu stówa i tam stówa, ale jakaż różnica w końcowym stanie majątkowym. Widać to było wyraźnie w moim doświadczeniu z upuszczaniem kulek w glicerynie.
W postach przewijał się też wątek siły wyporu. Już Archimedes odkrył, że ciało zanurzone w cieczy traci pozornie na ciężarze tyle, ile waży ciecz wyparta przez to ciało. Archimedes przypłacił to katarem, bo zbyt długo siedział w wannie, znacznie gorsze konsekwencje poniósł królewski złotnik, skrócony o głowę za oszustwo. Kule spadające z balkonu są oczywiście zanurzone w cieczy – czyli w powietrzu i tracą pozornie (względem ważenia w próżni) tyle ile waży powietrze o objętości równej naszym kulom. W przypadku powietrza siła wyporu jest tak niewielka, że nie sposób odkryć jej wpływu na upadek kul nawet przy zastosowaniu dokładnego stopera. Zaręczam wam, że jest jednak istotna w przypadku bardzo dokładnych pomiarów, np. przy ważeniu z dokładnością do jednej stutysięcznej grama (ważyłem na takich wagach) i bierze się poprawkę na ważenie w próżni. Siła wyporu nabiera jednak znaczenia w przypadku kul upuszczanych w wodzie – dlatego dwa razy cięższa uderzy od dno wyraźnie szybciej niż kula lżejsza.
Nie koniec jednak na tym. Powyżej opisane eksperymenty i rozważania dotyczyły ruchu ze stosunkowo małymi prędkościami. Jeśli jednak zaczniemy poruszać się szybciej dojdą do głosu zjawiska nieliniowego wzrostu oporu ośrodka. Dlatego kula zrzucona z balonu wiszącego na wysokości powiedzmy 10000 m i 5000 osiągnie przy upadku na ziemię tę sama prędkość, coś około 230 km/h. Siła ciążenia i siła oporu wyrównają się i ciało zacznie poruszać się ruchem jednostajnym, a nie jednostajnie przyśpieszonym. Przy prędkościach zbliżonych do prędkości rozchodzenia się dźwięku w danym ośrodku, zjawiska związane z oporem ośrodka są już tak złożone, że opisuje się je układami równań różniczkowych, których to nigdy nie pojąłem, poznałem je jednak empirycznie w postaci podwójnego „bang”, które budziło mnie ze słodkiego snu o czwartej nad ranem podczas wakacji spędzanych w okolicach sowieckiej bazy lotniczej na Pomorzu.
Jeśli poruszać się będziemy jeszcze szybciej, to do głosu dojdą zjawiska relatywistyczne. Tu już masa nie będzie stała, lecz rośnie wraz z prędkością. Dlatego Wielki Zderzasz Hadronów ma kilka kilometrów średnicy, a nie kilka centymetrów, co by wystarczyło do przyśpieszenia cząstek, gdyby ich masa nie rosła lawinowo wprost przy wzroście prędkości w zakresie podświetlnych. Dlatego nie polecimy do gwiazd, ponieważ masa naszego statku byłaby tak wielka (przy prędkości światła nieskończona), że nie wystarczyłoby do jego rozpędzenia energii zawartej we wszystkich gwiazdach Wszechświata, ponadto nie ma sensu, co ładnie ujął Stanisław Lem w swojej pięknej książce „Powrót z gwiazd”.

Tak się jakość rozpisałem, może niepotrzebnie, ale nie mam w tej chwili nic innego do roboty, a szef patrzy i jest zadowolony jak coś stukam na komputerze, bo myśli, że pracuję. Konkluzja z tego przydługiego referaciku jest następująca, a napiszę ją wielkimi literami, co w etykiecie oznacza krzyk: RÓBCIE DOŚWIADCZENIA. PRZYRODA JEST POZNAWALNA JEDYNIE EMPIRYCZNIE, PRZY CZYM EMPIRIA NIE OZNACZA WCALE WBICIA HASŁA W GOOGLE.

Pozdrowienia
PiotrTeodor


Ostatnio zmieniony przez Piotr Przybyszewski dnia Śro 15:12, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Czw 7:56, 13 Lis 2008    Temat postu:

Tak, że się spytam czemu ma służyć opis doświadczenia z kulami bo tak nie do końca rozumiem? A jaki był jego wynik nie rozumiem tym bardziej.
?I wybacz ale zrzucając z wysokości powiedzmy 6 metrów dwie identyczne co do wielkości kule ze stali i gipsu czas ich spadku będzie dla człowieka identyczny. Siłę oporów powietrza pomijamy. Krótka droga i ten sam współczynnik (kule identyczne co do powierzchni i średnicy). Przy uwzględnieniu tylko siły wyporu wzór na przyśpieszenie ma postać a= g(1-Q1/Q2)

gdzie Q1 gęstość powietrza a Q2 gęstość ciała.
Przy różnicy gęstości gips-stal różnica w przyśpieszeniu obu ciał występuje gdzieś na trzecim bądź czwartym miejscu po przecinku.
Doświadczenie takie nie może udowodnić nic ponadto,że opory ruchu na tych kulach są inne. Kule nie są więc identyczne co do powierzchni.

Co innego w wodzie.Różnica w przyśpieszeniu obu ciał jest około 2m/s2

W żadnym środowisku spadanie od masy nie zależy. Zależy od gęstości (objętościowej) i wielkości. Ale na pewno nie od masy. Chodź jak się głębiej zastanowić masa jest funkcją i jednego i drugiego, więc uproszczenie , że "ciężkie" spada szybciej może być dopuszczalne. Skrót myślowy do którego się przyczepiłem też.
Gdyby było inaczej, 1 kilogramowe ziarno pumeksu, opadło by szybciej niż 2 milimetrowy kwarc


Ostatnio zmieniony przez Klapaucjusz dnia Czw 8:11, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Przybyszewski




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo

PostWysłany: Czw 12:31, 13 Lis 2008    Temat postu:

Drogi Klapacjuszu. Cały mój przydługi wczorajszy wywód służył jedynie zachęceniu do eksperymentowania. Co się będziemy spierać. Wyjdź proszę na balkon i upuść te kule. Aby uzyskać w pełni wartościowych wynik warto wleźć może trochę wyżej, powiedzmy na 5 piętro i upuszczać parami kule np. 10 razy (aby wyeliminować ewentualne błędy wynikające z niejednoczesnego upuszczenia kul). Bez eksperymentu nasza dyskusja nabiera charaktery scholastycznego, typu. ile diabłów zmieści się na końcu szpilki?

Pozdrowienia
PiotrTeodor
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Czw 19:33, 13 Lis 2008    Temat postu:

Robił to już niejaki Galileusz i wyszło mu, że kule spadają tak samo.
Tak naprawdę nie wiadomo czy doświadczalnie czy tez drogą analizy zjawisk.
ja sobie jednak zaraz coś poturlam po równi pochyłej

Eksperymenty to ciekawa rzecz prowadzą jednak do ciekawych wniosków.
Np do takich ,że po wyrwaniu szóstej nogi mucha ogłuchła(kto zna, ten wie o co chodzi)

właśnie sobie poturlałem po równi pochyłej nachylonej pod kątem 45 stopni. Uwzględniłem siłę wyporu.

Tarcie pominąłem gdyż mam udowodnić wyższość świąt Bożego Narodzenia (te mają większą wagę) nad świętami Wielkiej Nocy .

I cóż wyszło. Na równi o długości 100 metrów kulka lodu stacza się w tym samym czasie co kulka stalowa
dokładnie 5,10 sekundy. Dysponując jednak dokładniejszym zegarem stwierdzimy, że
kulka stalowa spada szybciej o całe 0,005 sekundy , aby osiągnąć zawrotną różnicę 47 dziesięciotysięcznych sekundy.

Zmniejszenie długości równi o połowę zaowocowało zmniejszeniem różnicy do 0,003 sekundy. Gdybyśmy zbudowali równie o długości 500 metrów różnica wyniesie 0,011 sekundy.
W tym momencie musimy sobie uświadomić, że czynnik tarcia jest tak znaczący, że całe nasze doświadczenie nadaje się do kosza na śmieci.
Nigdy bowiem nie uda nam sie wymodelować identycznych powierzchni.
dodatkowo tarcie zależy od prędkości a prędkość od tarcia. doświadczenie należy prowadzić na małej drodze, albo w cieczach o dużej gęstości.

I na koniec jeszcze jedno. Gdy do naszego ostatniego przypadku użyjemy kuli o gęstości 2,6kg.m3 różnica będzie wynosić 0,003 sekundy.
Okazuje się , że nawet kulka z platyny spada szybciej od kulki lodu tylko o 0,011.

Zamiast więc biegać po piętrach wolę sobie czasami coś policzyć, a o budowie konstrukcji inżynierskiej typu równia wolę nie myśleć. Najchętniej jednak zakupię 0,7 dobrej whiskey i może coś do niej powrzucam.


Ostatnio zmieniony przez Klapaucjusz dnia Czw 22:43, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Przybyszewski




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo

PostWysłany: Pią 8:45, 14 Lis 2008    Temat postu:

Trudno Klapacjuszu. Jak się chce poznać prawa natury to trza czasem się namęczyć, polatać po piętrach, przytachać kilkanaście kilo skał czy nawdychać się oparów kwasu. Widzę jednak, iż preferujesz mniej męczące formy eksperymentów. Mam zatem dla ciebie pewne zadanie, powiedzmy eksperyment myślowy, możliwy jednak bez trudu do wykonania. Jak bez wychodzenia z domu, a nawet bez ruszania się z fotela, przekonać się, iż ziemia jest kulista i obraca się wokół swojej osi, jak również, że oś ta jest nachylona do płaszczyzny obiegu wokół słońca? Pragnę zaznaczyć, że osobiście wykonałem wiele lat temu taki eksperyment z bardzo dobrym wynikiem.

Tak na marginesie, bardzo miło znajduję Twój Nick. Masz może kumpla o imieniu Trurl?

Pozdrowienia
PiotrTeodor


Ostatnio zmieniony przez Piotr Przybyszewski dnia Pią 8:46, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:39, 14 Lis 2008    Temat postu:

Może przestańmy bawić się w fizyków...w końcu to oni wyśmiali Wegenera za jego teorię, poniekąd słuszną, mimo, że istniejaca dziś w formie zmodyfikowanej...Chyba, że ktoś znów zacznie ją obalać Razz

Tak jest w sedymentologii, ze mamy frakcjonowanie osadów, klasty czy ziarna o większych średnicach znajdujemy przy spągu, o mniejszych przy stropie. Ja jakoś nie widzę sensu grzebania się w fizyce i kłucenia o czas spadania kulek. Ktos to już kiedyś policzył, wymyslił wzory i udowodnił, póki co zgadzaja się z obserwacjami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Pią 20:46, 14 Lis 2008    Temat postu:

geolog-ona napisał:



Tak jest w sedymentologii, ze mamy frakcjonowanie osadów, klasty czy ziarna o większych średnicach znajdujemy przy spągu, o mniejszych przy stropie.


Ale czy nie warto wiedzieć dlaczego. ? Nigdy, do teraz nie zastanawiałem sie nad problemem.
Ja na przykład przypomniałem sobie trochę mechaniki klasycznej i dynamiki.

A Ziemia jest przecież płaska. (nie wymyśle już tego za stary jestem)

miałem, ale nasze drogi się rozeszły


Ostatnio zmieniony przez Klapaucjusz dnia Pią 20:49, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Przybyszewski




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo

PostWysłany: Sob 8:58, 15 Lis 2008    Temat postu:

Do wykonania tego doświadczenia niezbędny jest:
a) telefon
b) krewny lub znajomy mieszkający, powiedzmy w Santiago de Chile.

W piękny czerwcowy poranek dwonimy do kuzyna z zapytaniem, czy nie wybiera się na plażę. Jesli przez telefon uslyszymi serię jobów i choler, że budzimy po nocy i wyciągami z łóżka na mróz, to możemy uznać, że udowonilismy obydwie tezy na raz.

Pozdrowienia
Zachęcam do eksperymentów
PiotrTeodor
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klapaucjusz




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni

PostWysłany: Sob 12:45, 15 Lis 2008    Temat postu:

Piotr Przybyszewski napisał:
Do wykonania tego doświadczenia niezbędny jest:
a) telefon
b) krewny lub znajomy mieszkający, powiedzmy w Santiago de Chile.

W piękny czerwcowy poranek dwonimy do kuzyna z zapytaniem, czy nie wybiera się na plażę. Jesli przez telefon uslyszymi serię jobów i choler, że budzimy po nocy i wyciągami z łóżka na mróz, to możemy uznać, że udowonilismy obydwie tezy na raz.

Pozdrowienia
Zachęcam do eksperymentów
PiotrTeodor


Udowodniliśmy tylko, że W Santiago jest noc i zimno. na płaskiej Ziemi też mogą być strefy czasowe i klimatyczne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodzu




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 13:55, 15 Lis 2008    Temat postu:

mogły by być teoretycznie na płaskiej ziemi strefy klimatyczne przy założeniu że ziemia nie jest na przeciw słońca ale pod kątem do niej:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Przybyszewski




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo

PostWysłany: Pon 15:52, 17 Lis 2008    Temat postu:

Zmiany dnia i nocy mogłyby zachodzić na płaskiej tzw. w przykład (np. jak moneta) ziemi pod warunkiem, że byłaby ona obustronnie zasiedlona. Jak u mnie jest dzień, to kuzyn jest "pod" i odwrotnie. Nie ma tu znaczenia, czy ziemia obraca się wokół swojej osi, czy słońce wokół ziemi. Również płaszczyzna wirowania takiego dysku lub płaszczyzna obrotu słońca mogłyby być do siebie nachylone, co dawałoby efekt zmian pór roku. Tezę o "obustronnej" płaskości takiej ziemi łatwo obalić dzwoniąc do kuzyna w Santiago de Chile natychmiast po po wschodzie słońca. Jeśli odpowiedziałby, że u niego właśnie w tej chwili zaszło słońce, to faktycznie, Ziemia musiałaby być płaska, ale obustronna. Jeśli natomiast powiedziałby, że u niego noc trwa już jakiś czas, to ziemia musi być kulista. Ponadto, można by wcelować się w taki moment (może rachunek za telefon byłby większy, ale nauka wymaga poświęceń) kiedy i u kuzyna i i mnie byłaby noc (płaszczyzna ziemi ustawiona do słońca równolegle (kantem).

Jednak dziękuje za polemikę. Z przyjemnością widzę, że ktoś myśli.

Pozdrowienia
PiotrTeodor
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:46, 20 Mar 2009    Temat postu:

Wracajc go glownego watku to obiektywnie rzecz biorac dalej zyjemy z dinozurami.
Wezmy takiego krokodyla lub tez ptaki. Cool
No i co Wy na to?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:20, 20 Mar 2009    Temat postu:

krokodyle nie są dinozaurami, wywodzą się z tej samej grupy archozaurów, ale nie są nimi w żadnym wypadku.
[link widoczny dla zalogowanych]

Co do ptaków, powiedzenie,że są dinozaurami jest jak najbardziej błędne...są ich potomkami, my tez ponoć jestesmy potomkami jakiś tam małpiszonów a nie nimi Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 20:18, 20 Mar 2009    Temat postu:

Powinienem napisac w cudzylowiu i swoja droga chcialem bo jakies przeczucie...ale myslalem ze to gazy Very Happy

Oceany i Amazonia to tereny niemal dziewicze wzgledem poznia roznorodnosci gatunkowej, wiec na dzis nie mozna powiedzic w 100% iz cos nie ocalalo.
A ocalalo z gatunkow calkiem sporo, kto wie co zostanie jeszcze znalezione zywe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wrotek




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WG/WB UW

PostWysłany: Pon 1:27, 23 Mar 2009    Temat postu:

geolog-ona napisał:
Co do ptaków, powiedzenie,że są dinozaurami jest jak najbardziej błędne...
No nie wiem, kwestia przyjetej systaematyki. Kladystycznie podchodząc do rzeczy to są nimi jak najbardziej - dokładnie zaawansowana grupą teropodów.

Cytat:
Oceany i Amazonia to tereny niemal dziewicze wzgledem poznia roznorodnosci gatunkowej, wiec na dzis nie mozna powiedzic w 100% iz cos nie ocalalo.
Lasy deszczowe (w tym Amazonia) to wytwór "bardzo" nowy w skali czasu geologicznego - w obecnej formie powstały najwyżej jakieś 6 tys. lat temu w związku ze zmianami klimatu po ostatnim zlodowaceniu (tak przynajmniej usłyszałem od prof. Dzika i w tej kwesti jestem w stanie się z nim zgodzić). A na dnach oceanów żadnych dionozaurów, ptaków ani nawet krokodyli bym sie nie spodziewał Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hydroplan




Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: S Polski

PostWysłany: Pon 22:44, 23 Mar 2009    Temat postu:

Wracając do pana Hansa-Joachima Zillmera... pozwolę sobie dodać jeszcze jeden smakowity cytacik:
Cytat:
Teoria zlewni dr. Hansa-Joachima Zillmera sugeruje, że na terenie opasującej glob niecki bazaltowej, która rozciąga się pod granitowymi płytami kontynentalnymi, leży zlewnia składająca się z solnej warstwy wodonośnej. Solna warstwa wodonośna działa jak przewodnik elektryczny, a w systemie słonecznym jak płytka kondensatora. Pochodząca ze Słońca energia elektryczna i pola magnetyczne docierają do Ziemi w postaci wiatru słonecznego i rozbłysków słonecznych. Pojawia się zorza polarna, a działanie urządzeń elektrycznym może ulec zakłóceniu.

Istne cudo, jeno nie rozumiem... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
geolog-ona




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 9:52, 24 Mar 2009    Temat postu:

On pewnie też...hahaha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna -> Geologia / Teorie i hipotezy w naukach o Ziemi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin